Najnowsza interpretacja podatkowa wydana przez Krajowej Informacji Skarbowej zakłada, że anonimowe wpłaty przekazywane twórcy internetowemu nie są darowizną. Oznacza to, że streamerzy na YouTube powinni płacić podatek od tzw. donejtów.Interpretacja podatkowa wydana przez Krajową Informację Skarbową może znacząco zmienić sytuację streamerów w Polsce. Jak podaje portal warszawawpigulce.pl, dotychczas twórcy mogli korzystać z przepisów, które pozwalały na nieopodatkowanie darowizn do 5733 zł od jednej osoby w ciągu pięciu lat. Według nowych zasad, każda wpłata od widzów będzie uznawana za przychód, który podlega opodatkowaniu – bez względu na jej wartość.
Fiskus bierze pod lupę zarobki streamerów
Nowe przepisy zakładają, że wpłaty widzów będą traktowane jako przychód z działalności gospodarczej lub działalności wykonywanej osobiście. Zmiana ta wynika z trudności w weryfikacji wpłat podczas transmisji na żywo. A to uniemożliwia skuteczną kontrolę przestrzegania wspomnianego limitu, czyli 5733 zł od jednej osoby w ciągu pięciu lat. W efekcie każda suma otrzymana przez twórcę będzie musiała być zgłoszona do urzędu skarbowego i odpowiednio opodatkowana.
Jak podaje portal, streamerzy prowadzący działalność gospodarczą będą musieli płacić 12 proc. podatku do kwoty 120 tys. zł rocznie, a od nadwyżki 32 proc. Alternatywnie, mogą skorzystać z podatku liniowego na poziomie 19 proc. Z kolei osoby rozliczające się ryczałtem zapłacą podatek w wysokości 15 proc. lub 8,5 proc., w zależności od rodzaju działalności.
Dla niektórych streamerów, zwłaszcza tych, którzy osiągają wyższe przychody, konieczność opodatkowania każdej wpłaty od widza może oznaczać znacznie wyższe obciążenia podatkowe.
Nowe przepisy mogą także spowodować zmiany w sposobie zarabiania przez streamerów. Konieczność opodatkowania każdej wpłaty może prowadzić do poszukiwania innych form zarobkowania, np. poprzez współprace z markami lub sprzedaż własnych produktów.
źródło: wp.pl