Gdy świat obiegają zdjęcia zabitych i torturowanych cywilów z Buczy, burmistrz Berlina Franziska Giffey podkreśla konieczność utrzymania partnerskich stosunków z Moskwą. Tłumaczy to „istotną rolą Berlina na rzecz moskiewskich sił demokratycznych”. Dziś partnerstwo stolic Niemiec i Rosji, podpisane w 1991 roku, nie zostało zerwane, ale jest zawieszone. Tymczasem były szef MSZ Rosji Andriej Kozyriew wskazuje, że „Rosjanie są bezczelni tak długo, jak się im na to pozwala”.
Dyplomacja miejska jest ważna, „aby po wojnie na Ukrainie móc budować mosty, zwłaszcza z ludźmi, którzy pracują w Moskwie, a także na emigracji, na rzecz podstawowych wartości demokratycznych i wzmocnienia społeczeństwa obywatelskiego” – powiedział Giffey we wtorek w Berlinie Ewangelickiej Służbie Prasowej (epd).
Jej zdaniem zmiana systemu politycznego w Rosji może nastąpić tylko od wewnątrz. – Berlin, jako ważny gracz w dyplomacji miejskiej, może nadal odgrywać istotną rolę w tym procesie na rzecz moskiewskich sił demokratycznych – podkreśliła. Jak dodała, obecnie partnerstwo z Moskwą, które istnieje od 1991 roku, jest zwieszone.
Wojna Rosja-Ukraina. „Putin uczy się jak zwierzę”
Tymczasem były szef MSZ Rosji Andriej Kozyriew wskazuje, że „Rosjanie są bezczelni tak długo, jak się im na to pozwala”.
Kozyriew w rozmowie z amerykańską stacją MSNBC przekonywał, że NATO i państwa Zachodu nie powinny dłużej wahać się przed bardziej zdecydowanym wsparciem Ukrainy z obawy przed wywołaniem konfliktu atomowego.
– Jest dokładnie odwrotnie, Putin uczy się jak zwierzę – mówił były dyplomata, sugerując, że prezydent Rosji wykorzystuje bezczynność Zachodu, by realizować swoje plany. – Putin jest jak drapieżnik, który idzie tam, gdzie czuje krew; poczuł ją w Syrii, poczuł na Ukrainie osiem lat temu, kiedy bezczelnie zaanektował Krym – podkreślił.
– Nie mylmy jednak bezczelności z odwagą” – przestrzegał Kozyriew, który był pierwszym ministrem spraw zagranicznych Rosji po rozpadzie Związku Sowieckiego i pełnił to stanowisko do 1996 roku.
źródło: interia.pl