Lista wstydu po roku od wybuchu wojny. Oto marki, które kurczowo trzymają się Rosji

„Merci” – może powiedzieć Władimir Putin niemieckiej firmie August Storck KG za to, że ta utrzymuje swoją działalność w Rosji. Dlaczego Rosjanin ma mówić do Niemców po francusku? Czekoladki o tej nazwie są w portfelu produktów Storcka, który z Rosji na razie nie zamierza się wycofywać. To samo dotyczy wielu innych niemieckich, ale i francuskich, amerykańskich oraz szwajcarskich marek produktów. Wielkie koncerny nie chcą sobie psuć wieloletnich inwestycji w nadziei, że wojna zaraz się skończy i wtedy będą mogły wrócić do „biznesu jak zwykle”. Tym samym jednak wspierają gospodarkę agresora i dają mu pieniądze w podatkach na finansowanie agresji. Coraz więcej firm zmienia jednak stanowisko.

Coraz więcej zagranicznych firm deklaruje opuszczenie Rosji i coraz więcej kończy też proces deinwestycji
Stosunkowo nieduży procent firm niemieckich zdecydował się na radykalne kroki. Podobnie jest z firmami z Francji. To może mieć przełożenie na politykę tych państw względem wsparcia dla Ukrainy
Szybkie i radykalne kroki podejmowały natomiast firmy amerykańskie. Jest jednak wielu gigantów z USA, którzy nic nie zmienili w działalności na terenie Rosji
Francuska grupa Danone ogłosiła w październiku ub.r., że sprzedaje swój biznes w Rosji. Ten stanowił 5 proc. przychodów całej grupy. W ten sposób producent serków i jogurtów, w tym marki Actimel, usunięty został z list wstydu prowadzonych przez amerykańską Yale School of Management oraz z podobnej listy ukraińskiego KSE Institute (Kiev School of Economics). Z drugiej strony Bloomberg wskazywał ostatnio, że z zapowiedzi Danone się jeszcze nie wywiązał.Ze znanych na naszym rynku firm trzeba też zwrócić uwagę na Naspers. Ten południowoafrykański gigant internetowy, który w Polsce znany jest z serwisów: OLX, otomoto, otodom oraz pośrednika w płatnościach PayU, 20 października ub.r. ogłosił sprzedaż swojej rosyjskiej firmy zajmującej się ogłoszeniami drobnymi Avito za 151 mld rubli (ok. 2,3 mld dol.). Przed inwazją na Ukrainę była wyceniana na 6 mld dol., więc decyzja nie była z pewnością łatwa.

Co więcej, nawet francuska grupa ADEO, do której należy Leroy Merlin, wstrzymała nowe inwestycje w Rosji, choć markety, których budowa rozpoczęła się przed wojną, są kończone, jak wytykał firmie niedawno dziennik „Le Monde”. „Jeśli chodzi o wspomniane w artykule prace budowlane sklepu we Włodzimierzu, rozpoczęto je w 2021 r. przed wybuchem wojny. Ten budynek nie jest naszą własnością, a deweloper kontynuował prace. Zgodnie z naszymi zobowiązaniami Leroy Merlin nie otworzy tego sklepu. Dotyczy to wszystkich sklepów Leroy Merlin, które nie zostały jeszcze otwarte do 24 lutego 2022 r. w Rosji” – oficjalnie zadeklarowała grupa ADEO. Dlatego znalazła się na liście Yale wśród „redukujących działalność” w Rosji. Wcześniej była na „liście wstydu”.ADEO to część rodzinnej francuskiej grupy Mulliez, w której skład wchodzi jeszcze m.in. Auchan i Decathlon. Decathlon opuszczenie Rosji deklarował już w czerwcu ub.r., ale to bardziej z powodu problemów z zaopatrzeniem niż z powodu prywatnych sankcji po rosyjskiej agresji i obaw o bojkot w innych krajach. Wciąż jednak czeka na kupca rosyjskiej części biznesu. Sklepów Decathlon ma tam 60, czyli tyle samo co w Polsce.
Wysoki koszt negatywnego marketingu

Natomiast Auchan wychodzić z Rosji nie zamierza. Jak był na listach wstydu, tak tam zostaje i jest nawet trzecią największą pod względem przychodów firmą tam pozostającą – wynika z danych KSE Institute. Francuska firma tłumaczy się „działaniem na rzecz ludności cywilnej”, która bez zakupów z Auchana by prawdopodobnie nie przeżyła.

Doniesienia prasowe wskazują, że i tę niecywilną część ludności Auchan zaopatruje. Francuski dziennik „Le Monde” odkrył niedawno, że markety Auchan oraz Leroy Merlin zaopatrują rosyjskich żołnierzy na ukraińskim froncie. Trafiają tam m.in. narzędzia, papierosy czy ubrania sprzedawane przez rosyjskie filie francuskich sklepów.Takie wiadomości we wszystkich krajach poza Rosją i może Białorusią to „negatywny marketing”, a ich krytyczna wymowa z pewnością ma swoją cenę. Ile teraz będzie musiał wydać Auchan, żeby nadrobić straty wizerunkowe? A może wystarczy przeczekać, zaskoczyć ludzi super obniżkami cen, żeby źle o markecie nie myśleli? To też będzie kosztować. Straty wizerunkowe odczuł też np. francuski producent warzyw konserwowanych Bonduelle.”W odpowiedzi na nieprawdziwe informacje, które w ciągu ostatnich kilku dni były szeroko rozpowszechniane, Grupa Bonduelle opublikowała 31 grudnia 2022 r. oficjalne dementi. Grupa Bonduelle nie wysłała ani nie zleciła nikomu wysłania jakichkolwiek paczek, kart okolicznościowych czy czegokolwiek innego do armii rosyjskiej” – czytamy na stronach firmy.

„Zdjęcia opublikowane 30 grudnia 2022 r., przedstawiające paczki z produktami Bonduelle, są fałszywe. Cytaty przypisywane zarządowi spółki w Rosji, opublikowane 30 grudnia 2022 r., są fałszywe i zostały zmyślone” – dodano.

W pozytywnym postrzeganiu firmy nie sprzyja jednak z pewnością fakt, że z Rosji nie ma zamiaru się ruszać. Jest stale na „liście wstydu”, czyli wśród najtwardszych w swoim postępowaniu firm, które nie mają zamiaru nawet choćby wstrzymywać dalszych inwestycji w Rosji, o redukowaniu tam skali działalności nie mówiąc.
Mniej niż połowa nie zrobiła nic

Z listy 3,1 tys. firm zagranicznych inwestujących w Rosji KSE Institute podsumował, że działalność kontynuuje bez zmian już mniej niż połowa, czyli 1 tys. 230. Największe pod względem przychodów z tej najbardziej zatwardziałej grupy są: francuskie Auchan, południowokoreańska KIA, niemieckie Metro AG (markety metro, sklepy odido) oraz szwajcarski Nestle. Ta ostatnia wg Yale jest na „liście mniejszego wstydu” z notką, że wstrzymała eksport towarów poza tymi niezbędnymi i nie wydaje w Rosji pieniędzy na marketing.

Jak wyjaśniła nam Nestle po publikacji niniejszego artykułu, produkty typu „nie niezbędnego do przeżycia czy premium jak Nespresso czy S.Pellegrino” już jednak do Rosji nie trafiają. „Obecna działalność Nestle koncentruje się na dostarczaniu lokalnym mieszkańcom niezbędnej i podstawowej żywności” —czytamy w oświadczeniu.Jest to zgodne z celem firmy, jakim jest zapewnienie podstawowego prawa dostępu do żywności. Jednocześnie firma zatrzymała eksport i import z i do Rosji produktów, niebędących niezbędnymi. Nestlé wstrzymało także wszelkie inwestycje kapitałowe w Rosji i w pełni stosuje się do wszystkich międzynarodowych sankcji nałożonych na Rosję. […] Nestlé jest pierwszą międzynarodową firmą, która zadeklarowała nowe inwestycje w Ukrainie mające pomóc w odbudowie jej gospodarki i stworzeniu nowych miejsc pracy. W grudniu 2022 r. Nestlé zapowiedziało uruchomienie nowego zakładu w Ukrainie. Firma zainwestuje 40 mln franków szwajcarskich w nową fabrykę w miejscowości Smoligów położonej w obwodzie wołyńskim, w zachodniej części kraju—komentuje firma.

Niestety w oficjalnym stanowisku nie przekazano, czy takie marki jak: Nescafe, Nesquik, KitKat i CiniMinis koncern należą do tych „niezbędnych” zarówno w kontekście produkcji na terenie Rosji, jak i eksportu na tamten rynek.

710 zagranicznych inwestorów zdecydowało się na zawieszenie działalności, z czego największe w tej kategorii to: niemiecki Volkswagen, południowokoreański LG Electronics oraz hiszpański detalista Inditex (Zara, Pull&Bear, Bershka, Stradivarius).

Na ostateczne wyjście z Rosji zdecydowało się 640 firm, z których największe to: niemiecki Mercedes-Benz, holenderski Veon, szwedzka Ikea, brytyjski producent papierosów British American Tobacco, szwedzki Volvo Cars oraz japońska Mazda – wynika z listy KSE Instutite. Z tego zakończyły całą operację wyjścia dopiero 193 firmy z: francuskim Renault oraz amerykańskimi International Paper i McDonald’s na czele.W statusie oczekiwania na rozwój sytuacji, czyli wstrzymania inwestycji, lub redukowania działalności pozostaje 507 firm. Z tego te największe zaledwie wstrzymały dalsze inwestycje: koreański Hyundai, japońska Japan Tobacco, niemiecki BMW oraz amerykański producent batoników Mars. Największe firmy redukujące działalność w Rosji to: amerykańskie Philip Morris i Apple oraz japońska Toyota.
Siódemka z Polski wciąż w Rosji

Spośród 51 inwestorów z Polski już tylko trzy firmy kontynuują w Rosji działalność bez zmian, cztery inne wstrzymały dalsze inwestycje, osiem redukuje działalność, 16 ją zawiesiło, a 19 złożyło deklarację całkowitego wyjścia, z których dwie zakończyły już ten proces. Te dwie to: LPP (sklepy Reserved, Mohito, Sinsay, House, Cropp) i Hortex – wynika z listy KSE Institute. Z drugiej strony spółka LPP choć sprzedała sklepy, to realizuje jeszcze długoterminowe kontrakty dostaw do sprzedanych sklepów, co było jednym z warunków transakcji.

Kontynuują bez zmian działalność firmy: Makrochem (dostarcza surowce dla światowych producentów opon, czyli też dla niemieckiej Continental, która z Rosji po chwilowym wstrzymaniu produkcji wznowiła ją), APS Energia (jej systemy zapewniają nieprzerwane działanie elektrowni atomowych) oraz Liebrecht&Wood (deweloper powierzchni komercyjnych z Warszawy) —wynika z listy KSE Institute. Ta ostatnia firma przesłała nam po publikacji informację, że po interwencji została wykreślona z listy Yale, więc na liście KSE Institute też jej formalnie nie powinno być.Grupa Liebrecht & wooD została niesłusznie, bez jakiejkolwiek weryfikacji wpisana na listę Yale School of Management w negatywnym kontekście. Uczelnia Yale School of Management wykreśliła nas z listy oraz przesłała wyjaśnienie do spółki Liebrecht & wooD. Grupa Liebrecht & wooD od początku ataku Federacji Rosyjskiej na niepodległą Ukrainę deklarowała zawieszenie nowych inwestycji na rynku rosyjskim—zaznacza w komentarzu przedstawiciel biura prasowego spółki.

Tylko na wstrzymanie dalszych inwestycji zdecydowały się: TZMO (materiały opatrunkowe), Canpack (opakowania metalowe), PERN (rurociągi) i Polpharma (leki) — informuje KSE Institute.

Na zaprezentowanej wyżej infografice jest też firma Warbud i Eurovia. Występują tam jako marki w Polsce francuskiego koncernu Vinci, który z Rosji się nie wycofuje.
Przełożenie na politykę

Trzeba sobie przy tym zdawać sprawę z nacisków, jakie biznes może wywierać na polityków. Im więcej poważnych inwestycji będzie utrzymywanych w Rosji, tym większe naciski do niewspierania Ukrainy mogą mieć szefowie państw, z których te inwestycje pochodzą. Stanowcze stanowisko rządu może mieć przecież przełożenie na kondycję firm z danego kraju, które potencjalnie zagrożone są reperkusjami ze strony Kremla. Od zysków Auchan i Leroy Merlina (dwaj najwięksi inwestorzy pozostający w Rosji) zależy sytuacja finansowa wielu Francuzów, a i wpływy podatkowe do francuskiego budżetu.

Ze 156 francuskich inwestorów aż 106 kontynuuje działalność w Rosji, a wśród nich tylko 14 co najwyżej wstrzymało dalsze inwestycje, a 18 zredukowało działalność. Wyjście zadeklarowały tylko 22 firmy, z czego połowa już to wyjście zrealizowała. Jeszcze gorsze proporcje są, jeśli chodzi o firmy z Niemiec.Z niemieckich 357 inwestorów aż 245 firm zostaje w Rosji, z czego tylko 32 redukuje tam działalność, a 17 wstrzymało inwestycje – wynika ze statystyk KSE Institute. Pozostali nie zmienili niczego w swojej działalności na terenie agresywnego państwa. Na liście tych, które co najwyżej wstrzymały inwestycje, a przeważnie nie zmieniły nic w swojej działalności są: Metro Cash & Carry International Holding (sieć Makro, sklepy Odido), BMW, Bayer (Aspiryna, Dicoflor, Iberogast, Rennie, Claritine, Alka Seltzer), Knauf (materiały budowlane) i Hochland (serki). Jest też w tym zestawieniu dominujący na polskim rynku w gospodarce odpadami Remondis, producent deserów Zott (patrz komentarz poniżej), producent urządzeń techniki motoryzacyjnej, przemysłowej i użytkowej Bosch oraz sieć sklepów NewYorker.

„Już w lutym 2022 r. wstrzymaliśmy dostawy naszych towarów do Rosji. Nasza działalność na terenie Rosji została przerwana, obecnie przygotowywana jest likwidacja naszej firmy. […] W tekście powołujecie się Państwo na listę prowadzoną przez Yale School of Management, z którą już kilka dni temu nawiązaliśmy kontakt”—informuje Marta Dudek, z działu komunikacji korporacyjnej firmy Zott.

Z drugiej strony stanowiskiem swojego wielkiego biznesu i jego potencjalnymi stratami zupełnie wydaje się nie przejmować prezydent USA, które wspierają Ukrainę największymi kwotami i sprzętem wojskowym. Z aż 712 wielkich koncernów amerykańskich wycofało się z rosyjskiego rynku 170 (w tym 37 zakończyło już cały proces), podczas gdy kontynuuje działalność 331, z których redukcję działalności zadeklarowało już 101. Proporcje wycofań są, jak widać dużo większe niż w przypadku Niemiec czy Francji.

Wśród tych firm, które nie zmieniły mimo wojny swojego podejścia do rosyjskiego rynku, jest gigant towarów szybkozbywalnych Procter & Gamble, którego w Polsce znamy m.in. z takich marek jak: blend-a-med, Gillette, Pampers i Vizir. Zaledwie pauzę w inwestycjach zadeklarowały takie potęgi jak Mars (batoniki), Johnson&Johnson (szampony), Pfizer (szczepionki, leki), Colgate-Palmolive, czy S.C. Johnson (Mr Muscle, Pronto, Duck, Autan, Off!, Raid).

źródło: businessinsider.com.pl

Napisano w Uncategorized