Marian Banaś prosi Europę o pomoc. Pisze o „zwiększonej aktywności służb

Szef NIK napisał list do EUROSAI, organizacji zrzeszającej europejskie organy kontroli. Informuje w nim, że „zwiększona aktywność służb przeciwko mojej osobie jak również mojej rodzinie związana jest z informacją o zamiarze opublikowania ważnych wyników kontroli”. Treść listu poznał TVN24. Marian Banaś w swoim liście informuje, że od początku swojej kadencji musi się mierzyć „z krzywdzącą i nieudolną próbą” skojarzenia go ze „środowiskiem przestępczym”.

Szef NIK wylicza w liście przeszukania CBA w jego mieszkaniu oraz siedzibie Izby. Według Banasia takie czynności przypominają mu „system aparatu socjalistycznego”
Banaś ostrzega, że jego zdaniem gwarancje niezależności Izby „są obecnie zagrożone”
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

List według informacji TVN24 został wysłany 7 maja. Marian Banaś w swoim liście do EUROSAI, którego jest wiceprzewodniczącym, informuje, że od początku swojej kadencji musi się mierzyć „z krzywdzącą i nieudolną próbą” skojarzenia go ze „środowiskiem przestępczym oraz działalnością sprzeczną z normami obyczajowymi, a także przypisywaniem niewłaściwego postępowania polegającego na pominięciu w oświadczeniu majątkowym wymaganych prawem informacji”.Szef NIK wylicza w liście przeszukania CBA w jego mieszkaniu oraz siedzibie Izby. Według Banasia takie czynności przypominają mu „system aparatu socjalistycznego”, który „skazał (go – red.) na cztery lata więzienia w latach 80. za działalność skierowaną na rzecz niepodległości Polski”.

W opinii Banasia zwiększona aktywność służb wobec jego osoby ma związek z planami opublikowania wyników kontroli NIK. Obecny szef Izby wylicza w liście swoje sukcesy w walce z luką VAT oraz uważa, że teraz trwa próba zdewaluowania jego osiągnięć.

Szef NIK ostrzega, że jego zdaniem gwarancje niezależności Izby „są obecnie zagrożone”.

„Zwracam się do Was, Szefów NOK (Najwyższy Organ Kontroli – red.), społeczności międzynarodowej niezależnych, najwyższych organów kontroli, z prośbą o wsparcie i wspólne działania. Będę wdzięczny, za wspólny udział w zorganizowaniu debaty online na temat dobrych praktyk w podobnych sytuacjach zagrożeń niezależności NOK” – pisze Marian Banaś.NIK o nieprawidłowościach w sprawie wyborów kopertowych

Prezes NIK Marian Banaś zaprezentował w czwartek raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący przygotowań do wyborów korespondencyjnych prezydenta RP, które miały się odbyć 10 maja 2020 r. Według NIK nie było podstaw prawnych do tego, żeby prezes Rady Ministrów wydawał jakiekolwiek polecenia Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych związane z wykonaniem i realizacją wyborów prezydenckich 10 maja ub.r. Izba skierowała do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z organizacją wyborów przez zarządy Poczty Polskiej i PWPW.

Nie bez powodu prezentacja raportu NIK została przyspieszona. Pierwotnie – jak zapowiadał sam Banaś – dokument ten miał zostać przedstawiony oficjalnie opinii publicznej 18 maja. Z nieznanych powodów jednak szef NIK postanowił przyspieszyć prezentację raportu końcowego.

Nie można wykluczyć, że na tę decyzję wpływ miały kolejne działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które tuż po publikacji Onetu wkroczyło do podwarszawskiego domu syna Mariana Banasia. Chodziło o sprawę krakowskiej kamienicy należącej do szefa NIK. Premier stwierdził wówczas, że nie jest to odwet „za artykuł Onetu”. – Według mojej wiedzy na zlecenie prokuratury podjęto pewne rutynowe czynności. W związku z tym odpowiednie organa wykonują to, co do nich należy. Łączenie tych faktów to spekulacje – powiedział Morawiecki.

Zupełnie innego zdania był szef NIK. – Przypomina mi to czasy bolszewickie, gdy zostałem skazany. Dziś w rzekomo wolnej Polsce robi się to samo. To w czystej postaci państwo policyjne, którym rządzą służby, a nie premier – mówił Marian Banaś na briefingu prasowym przed siedzibą Najwyższej Izby Kontroli.

– Funkcjonariusze CBA zakłócili spokój również mojej synowej, tę sytuację przeżyły mocno moje wnuki. Mój syn – tak jak ja – był stale inwigilowany. Robi się to po to, aby usunąć mnie z posady NIK – mówił Banaś.

Tuż przed planowaną prezentację raportu dotyczącego wyborów kopertowych pojawiła się informacja, że na policję i do delegatur NIK w całej Polsce wysłano mail, w którym autor podający się za Jakuba Banasia zapowiadał, że popełni samobójstwo i „wysadzi dom”. Sam Jakub Banaś w przesłanym Onetowi oświadczeniu stanowczo zaprzeczył, by to on był nadawcą maila i napisał, że „nie uważa wizyty policji w mieszaniu rodziców za przypadkową”.

Przypomnijmy, że obecny szef NIK był ministrem finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego. Relacje Banasia z PiS uległy wyraźnemu pogorszeniu po emisji reportażu Superwizjera, dotyczącą niejasności majątkowych szefa NIK oraz związków ze światem przestępczym. Po wyborach parlamentarnych zaczęły pojawiać się doniesienia o rezygnacji Banasia z funkcji prezesa NIK, jednak ten po bezpłatnym urlopie wrócił do wykonywania swoich obowiązków.

źródło: onet.pl

Napisano w Uncategorized